Niestety trafił mi się do przetestowania odcień ciemniejszy niż używam więc efekt był jak po sztucznym taningu. Odziwo nawet zapach kremu jest podejrzanie podobny do "samoopalacza" z Garniera...
Uwagi co do samego kremu BB: lekka i przyjemna konsystencja, skóra wygładzona i odprężona, nie ma efektu maski czy ściągnięcia. Super nawilżenie! Niestety słabo kryje jak na krem BB ( nie zakrył moich piegów!). Bardzo chętnie przetestowałabym go jeszcze raz gdyby trafił mi się jaśniejszy odcień^^
Myślę, że produkt jest wart polecenia jako baza lub standardowy makeup, jednak nie polecam fanom azjatyckich kremów BB, gdyż mogą się nieco rozczarować.
*Chciałam tu zaznaczyć, iż kremy BB z Azji i zachodnie kremy BB nadal dość zauważalnie różnią się od siebie. Azjatyckie bowiem skupiają się na naturalnym odcieniu kremu w połączeniu z nawilżeniem i SPF'em. Zachodnie natomiast przypominają bardziej połączenie kremu nawilżającego z podkładem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz